wtorek, 28 lutego 2017

"Istota zła" Luca D'Andrea. Książka obok, której nie sposób przejść obojętnie.

"Istota zła" Luca D'Andrea
Wydawnictwo: W.A.B
Gatunek: Thriller
Liczba stron: 400


Lubicie góry? Z czym kojarzą wam się szczyty, wysokość, przestrzeń i widoki, które zapierają dech w piersi? Ja lubię góry. Lubię też książki, których akcja dzieje się w tej części mapy geograficznej. A dzięki literaturze, jaką dobieram góry ,kojarzą mi się ze śmiercią, zbrodniami, psychopatycznymi mordercami i z „Istotą zła”, ponieważ nie sposób tej książki zapomnieć.
Jeremiasz to główny bohater tej powieści. Filmowiec, który ma dość życia w Nowym Jorku i wraz z żoną i córką przenosi się do Siebenhoch, małej wioski mieszczącej się w górach Południowego Tyrolu. Wszystko go tu fascynuję, żona jest szczęśliwa, ponieważ wróciła w swoje rodzinne strony. Jedynym problemem, jaki dotyka Jeremiasza, jest brak pracy. Podejmuję decyzję o nakręceniu dokumentu dotyczącego ratowników górskich. W swoim zamyśle chciałby ,pokazać czym oni się zajmują, jak ratują ludzkie życie każdego dnia. Osiąga swój cel i pewnego dnia wybiera się z ekipą ratowniczą na akcję w górach. Tam czuję, że żyję. Zachłystuję się powietrzem i wszystkim, co się dookoła niego dzieje. Tam też kończy się jego życie. To normalne życie bez koszmarów, lęków, poczucia winy i Bestii.
Cała ekipa ginie podczas wypadku w górach. Tylko Jeremiasz żyję...
Po tym zdarzeniu nękany atakami paniki Jeremiasz nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Szuka i próbuję znaleźć sobie zajęcie, ale wszystko mu przypomina o minionych przeżyciach. Nadchodzi jednak dzień, gdy wszystko się zmienia. A może tylko jemu się tak wydaje?
Natrafia na zagadkę z przeszłości. Historia, o której się nie mówi ,zawładnie umysłem naszego bohatera. Masakra ,tak określona jest tajemnica, o której w miasteczku wszyscy milczą. Słowo proste ,a zwiastujące coś strasznego ...
Historia wąwozu Bletterbach daję szansę Jeremiaszowi na powrót do zdrowia psychicznego. Takie jest jego zdanie. Czuję, że odkrycie tego, co nie wyszło na światło dzienne, wybudzi go z koszmaru, w jakim się znalazł. Niestety, tylko on tak uważa. Żona, teść, przyjaciele, córeczka ,która ,jest dla niego wszystkim ,uważają inaczej. On nie zdrowieje, on popada w obłęd i obsesję.
Książka jest znakomitą, przepełnioną niepokojem, dającą ogromną dawkę dziwnych emocji, niespotykaną i nieoczywistą rzeczą.
Męczy nas i nie daję spokoju, dopóki nie powiemy sobie sześciu liter. KONIEC.
A czym jest sześć liter? Zgadywanki literowe to ulubiona gra Jeremiasza z córką.
Pociągnięty wątek relacji ojciec, córka, syn, teść, mąż, żona także zasługuję na wyjątkowe pokłony. Pięknie pokazana rola ojca w życiu małej dziewczynki. Niezwykła wiedza i inteligencja dziecka zadziwia nas ,powoduje, że się uśmiechamy i mamy ochotę zagrać w tę grę.
Dlatego ja teraz zagram w zgadywankę, ale nie będę was męczyć. Dam wam odpowiedzi, żebyście wiedzieli co, myślę o tej książce.
9 liter. Rewelacja.
11 liter. Zaskoczenie.
8 liter. Niepokój.
Ta książka spodoba się każdemu, kto lubi psychologiczne teksty. O człowieku ,o chorobie, o obłędzie, o traumie. Bardzo dobrze autor zaprezentował nam psychikę Jeremiasza, która ucierpiała w wyniku wypadku. Nie spodziewajmy się pełnego napięcia kryminału ,którego akcja pędzi na łeb, na szyję. Spodziewajmy się leniwej ,acz niepokojącej nasz umysł historii, która absolutnie nami zawładnie.
6 liter. Czekam.
2 litery. Na.
7 liter. Kolejną.
7 liter. Książkę.
Bo jeśli będzie tak dobra, jak debiut to autor ma szansę się stać moim ulubionym ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz